- ⥋Imię i Nazwisko: Colette Violin
- ⥋Płeć: kobieta
- ⥋Wiek: 18 lat
- ⥋Data Urodzenia: Piąty Dzień Czwartego Miesiąca
- ⥋Orientacja: Biseksualna
- ⥋Ranga: |JASPIS|
- ⥋Poziom: |Unakit 10/260Exp. |
⥋Charakter: Colette to dosyć specyficzna osoba. Trudno uwierzyć że ktoś taki jak ona trafił do grona Servantów. Po pierwsze jest to bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo zakompleksiona osoba. Z tej też cechy wzięły się wszystkie pokrewne. Ale po kolei. Colette nienawidzi siebie, nie widzi w sobie niczego ładnego. Unika swojego odbicia jak ognia. Podczas rozmowy z innymi ludźmi zawsze ma wrażenie, że każdy mierzy ją wzrokiem i się jej brzydzi. Jednak nie ma problemów tylko ze swoim wyglądem, lecz również z całą resztą siebie. Często umyślnie się poniża, bo uważa się za gorszą od reszty. Czuje się po prostu nikim. Tak naprawdę jest jednak bardzo dobrą, pomocną i empatyczną osobą, wręcz za bardzo. Jej ulubione zdanie brzmi : ,,przepraszam to moja wina”. Zawsze wszystko bierze na siebie, bo po prostu wierzy że jest winna wszystkim nieszczęściom. Sama nie zagaduje nigdy pierwsza, siedzi cicho z daleka cały czas delikatnie się uśmiechając. I gdy ktoś zagada do niej pierwszy, nigdy go nie odgoni ani nie zignoruje, choćby nie wiadomo jak była zajęta. Ona wręcz poczuje się zaszczycona że ktoś chcę poświęcić jej nieco czasu. Colette prawie nigdy nie broni się przed przemocą której czasami doświadcza, nikogo nie obrazi z własnej woli. Gdy ktoś się nad nią znęca ona po prostu nie reaguje, nie odpowiada. Jest przesadnie ufna i uległa, nie umie uczyć się na błędach. Bardzo łatwo ją wykorzystać, ponieważ dosłownie w każdym widzi coś dobrego. Mimo wszystkich przykrości których doświadczyła, dalej chodzi niewinnie uśmiechnięta, jednak czy ten uśmiech jest prawdziwy czy jest swego rodzaju maską, wie tylko ona. Nie boi się używek, wręcz ich nadużywa. Uważa że coś co szkodzi jej a nie innymi, nie jest w żądnym wypadku złe. Jest dosyć niezdarna i roztrzepana, przez co trudno jej się odnaleźć w nowych sytuacjach. Zdecydowanie woli nie próbować nowych rzeczy, i pozostać w swojej strefie ,,komfortu” . Wszystko to mogłoby wskazywać że wiedzie raczej samotne życie, jednak jest nieco inaczej. Posiada znajomych, jednak tak naprawdę tylko garstka z nich mogłaby zyskać miano ,,przyjaciół”. Niestety większość tylko wykorzystuje jej naiwność.
⥋Aparycja: Zacznijmy od tego że Colette jest anorektyczką. Mierzy równo 1.65, i waży 45 kg. Trudno nazwać ją kobietą, ponieważ o wiele bardziej przypomina dziewczynkę, a to przez to że dzięki swojej chorobie, nie posiada ,,kobiecych kształtów”. Jedyne co ją ratuje przed pomyleniem z mizernym chłopcem, to długie zgrabne nogi, i wyraźne wcięcie w tali. Nie jest jeszcze szkieletem ale uparcie do tego dąży, wstydzi się siebie, przez co najczęściej można ją spotkać w długich luźnych ubraniach, które nie pozwalają odkryć jej ,,otyłości” . Dodatkowo prawie zawsze są one czarne, bo przecież czerń wyszczupla. Często nawet w gorące dni zakłada długie spodnie i bluzę. Dodatkami do jej garderoby stają się zazwyczaj chokery lub długie łańcuszki. Jej twarz nie prezentuje się lepiej, z dnia na dzień staje się coraz bledsza, powoli znikają jej z twarzy również piegi które miała od dziecka. Jej oczy są bardzo podkrążone, Colette nie daje rady zakryć tego nawet makijażem. Korektor daje minimalne efekty. Dziewczyna nie wyobraża sobie pokazania się komuś bez makijażu, który codziennie wygląda tak samo. Warstwa prawie białego podkładu, masa korektora pod oczy i kolejny inny korektor na trądzik, z którym męczy się od dawna, mocno wytuszowane rzęsy i oczy obrysowane czarnymi konturami. Jednak nawet tak beznadziejny wrak człowieka posiada swoje atuty. Są to między innymi duże zielone oczy i o dziwo nie zniszczone i gęste blond włosy. Można też tu dodać jeszcze idealnie białe zęby, niczym u gwiazdy muzyki pop.
⥋Specjalna przypadłość: Wieczny Byt
⥋Ciekawostki: | Bardzo szybko się zakochuje| Ma bardzo słabą głowę do alkoholu | Interesuje się fotografią i śpiewem, jest w pewnym sensie artystką | Kiedyś była w związku ze swoją koleżanką tylko po to by jej nie było przykro | Na nadgarstku u lewej ręki ma wytatuowany napis ,, Ne pas manger” co po francusku znaczy ,,nie jeść” |Pochodzi właśnie z Francji|
⥋Partner:
⥋Historia: Urodziła się w 1998 roku. Mieszkała razem z przybranym ojcem w skromnym mieszkaniu. Jej matka zmarła gdy Colette miała 10 lat. Jednak wcześniej związała się z pewnym 40 letnim mężczyzną ( Gunterem) , który musiał zajmować się dziewczynką po śmierci matki. Na jej nieszczęście, mężczyzna wręcz nienawidził dziewczynki. Obwiniał ją o śmierć swojej ukochanej, mówiąc że gdyby nie musiała pracować na małą smarkule nie zaharowała by się na śmierć. Gunter wyżywał się na Colette i bardzo często ją bił, i głodził. Powtarzał jej też, że jest obrzydliwa i nie może na nią patrzeć. W wieku 16 lat uciekła z domu i mieszkała krótką chwilę na ulicy dopóki nie spotkała 20 letniego chłopaka o imieniu James, był to dealer narkotykowy, który wciągnął Colette w nałóg. Colette zakochała się w nim i zamieszkała w jego zniszczonym mieszkaniu. Chłopak nigdy nie czuł nic do dziewczyny, wykorzystywał ją dopóki mu się nie znudziła, po czym wyrzucił na bruk. Dziewczyna nie umiała o nim zapomnieć, obwiniała siebie za zerwanie, oprócz tego doskwierał jej narkotykowy głód. A gdy w końcu udało jej się coś zdobyć, przesadziła z ilością. Umarła… no nie do końca. Wystraszona i pod wpływem emocji podpisała pakt z diabłem oczywiście nie licząc się z konsekwencjami. Chciała znowu żyć aby wrócić do James’a. Teraz zrobiłaby wszystko żeby cofnąć czas i pozwolić sobie wtedy umrzeć ale teraz już raczej na to za późno.
⥋Właściciel: Juuzou
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz