wtorek, 5 grudnia 2017

Od Christiana CD Aoife

Idąc na posiłek o wyznaczinej godzinie nie spodziewałem się, że będę musiał się uganiać za jakąś nową. Nawet nie wiem jak do cholery ma na imię! Dlaczego nie szukają jej starsi? Zrobili ze mnie chłopca na posyłki czy co do chuja?
Na szczęście piszukiwania nie trwały długo, gdyż usłyszałem dźwięk fortepianu. To na pewno ona, innej opcji nie ma. Wszedłem do sali i ją zauważyłem. Była tak skupona na grze, że nawet mnie w pierwszej jie zauważyła.
- Czekamy na ciebie, On tego nie lubi - wypowiedziałem te zdanie krzyżując ręce na piersi.
Coś czuje, że to kolejne rozpieszczone dziecko. Ile ona może mieć lat? Więcej niż dwadzieścia jeden jej nie dam. W tym czasie zanim ona się ruszyła w ogóle z miejsca, oparłem się o futrynę i czekałem aż ruszy te swoje cztery litery.
- Odpuść.. - to ciche słowo obiło mi się o uszy, więc tylko wywróciłem oczami, idąc pare kroków za nią. 
***
Gdy siedzieliśmy przy stole widziałem, że coś jej już się nie podoba. Zapytała samego Lucyfera czy może sobie iść. Ja w tym czasie spojrzałem na znajomych, lecz oni tak samo jak ja byli zdziwieni i nie wiedzieli co o tym myśleć, choć pewnie myśli Ethiana sprowadzały się do słów "Co za beszczel.." A Leo, by ją pewnie jeszcze nakręcał, bo sam się gryzie wiele razy w język aby czegoś głupiego nie powiedzieć.
Po posiłku poszedłem do biblioteki, ale cały czas przeszkadzały mi hałasy dochodzące z zewnątrz, więc bez większego zastanowienia się udałem się do miasta. Najlepsza odskocznia od tych głupich drzew, a dodatkowo upolujemy sobie jakąś ofiarę.
***
Gdy wróciłem do "domu" usłyszałem tylko niezadowolone głosy, które wskazywały na to, że ktoś próbował się utopić. Eh.. szczoda słów na debilstwo, lepiej żyć tutaj i jakoś funkcjonować, niż leżeć w piachu..
Po jakimś czasie doszły mnie słuchy, że to ta sama dziewczyna, która zribiła ten popis na stołówce. Normalnie dziecko.. Dobra jestem już starym prykiem i marudze, ale kurwa! To nie jest normalne.
Ruszyłem w stronę mostu, aby odsapnąć, lecz spotkałem ją. Cóż to za sprawiedliwość..
Wyjaśniłem jej parę rzeczy po czym ona się przedstawiła, ja oczywiście też. Lecz powiedziałem to krótko i zwięźle.
***
Ao.. co? Stop. Czas poukładać sobie te literki. Aoife.. to chyba nie będzie takie trudne do zapamiętania.
Cóż, dziewczyna zaproponowała jakąś rozmowe ale w bardziej ustronnym miejscu niż pomost.
Zgodziłem się, bo co mi tam.. chyba mnie nie zje..
Ruszyłem za nią, patrząc w ziemie zastanawiając się czego chce.
Po pewnym czasie dotarliśmy do jej mieszkania.
- Wyjaśnisz mi konkretnie o czym chcesz porozmawiać? - skrzyżowałem ręce na piersi i zerknąłem na nią.
Aoife? Sory, ze takie no.. em dziwne, ale w trakcje jazdy pisane na telefonie.
Odetnie ktoś, żeby nie było wyświetlone całe, prawda? ;-;
Oczywiście że poprawię ❤️

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz