środa, 6 grudnia 2017

Sebastian Jäger



  • ⥋Imię i Nazwisko: Nosi jakże pobożne imię Sebastian, które według Kościoła utożsamia go z jednym z najbardziej znanych świętych męczenników. Szkoda jednak, że jego oddanie Bogu na imieniu się kończy. Nazwisko brzmi zaś Jäger, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „Myśliwy”. Zbieg okoliczności?
  • ⥋Przezwisko: Jak dotąd nikt nie wymyślił mu jako takiego przezwiska, a i on nie jest zbyt twórczy, by zrobić to sam. Zazwyczaj każdy zwraca się do niego pełnym imieniem bądź też jakikolwiek skrótem od niego. Nie toleruje jednak wszelkich zdrobnień, czyli żadnych Sebików ani nic z tych rzeczy. Takie typu Bastian również.
  • ⥋Płeć: Ciężko byłoby mówić o nim w rodzaju żeńskim, tak więc nie — kobietą z pewnością nie jest. Budowa anatomiczna w 100% potwierdza, iż masz do czynienia z przedstawicielem tej brzydszej płci.
  • ⥋Wiek: Jak to mawiają, starość nie radość. Sebastian nie miał okazji tego doświadczyć, gdyż przestał starzeć się po ukończeniu dziewiętnastego roku życia, niemal sto lat temu.
  • ⥋Data Urodzenia: Niegdyś urodziny obchodził każdego trzeciego dnia jedenastego miesiąca. Obecnie jednak dzień ten nie różni się niczym od setki innych.
  • ⥋Orientacja: Nigdy nie zdarzyło mu się robić maślanych oczu do jakiegokolwiek mężczyzny, tak więc homo nie jest. Nie raz i nie dwa zawieszał jednak wzrok na niektórych dziewczynach, co potwierdza, iż jest heteroseksualny. Wątpliwe jednak, by związał się z jakąkolwiek na dłużej.
  • ⥋Ranga: |JASPIS|
  • ⥋Poziom: |Silex 135/230pkt.|

⥋Charakter: Przed zawarciem paktu z Panem Piekieł, Sebastiana można było opisać wieloma — niestety niezbyt przyjemnymi — słowami. Już wtedy nie posiadał żadnej moralności czy też sumienia, co wynikało z jego trybu życia. Dla niektórych wydawało się, iż ciągle przechodzi okres młodzieńczego buntu. Rzadko kto wiedział jednak, że jest to prawdziwe usposobienie chłopaka. Wulgarny i pyskaty, nierzadko wpadał w kłopoty przez swoje zachowanie. Można było określić go mianem trudnego dziecka, które prędzej czy później skończyłoby swój żywot z pociętym ryjem w rynsztoku. Jeśli jednak ktoś myśli, że po otrzymaniu drugiej szansy się zmienił, jest w ogromnym błędzie. Ciągle bowiem przejawia się w nim tamta osobowość, dająca się podporządkować jedynie jednostkom, do których odczuwa coś w stylu szacunku. Warto wiedzieć, iż Sebastian ma tak jakby dwie odsłony: codzienną oraz tą podczas wykonywania powierzonych mu zadań. W tej pierwszej beztroska i lekceważenie wszystkiego są dla niego na porządku dziennym — na nic zatem zdadzą się wszelkie prośby oraz nalegania odnośnie tego, by w jakiś sposób się ogarnął. Jest niebywałym optymistą, któremu uśmiech praktycznie nigdy nie schodzi z twarzy. Kiedy jednak zobowiązany jest do spłacenia swojego długu wobec Lucyfera, zdecydowanie bardziej poważnie podchodzi do sprawy. Wówczas nie ma czasu na zabawę w błazna. Do celu dojdzie po trupach, bez mrugnięcia chociażby powieką fundując ból innym. To jedna z kolejnych cech, którą niezbyt się chlubi. Czerpie bowiem niebywałą satysfakcję z zadawanego cierpienia, a każda oznaka bólu ze strony jego ofiary napełnia go niesamowitym poczuciem wyższości. To właśnie cecha, która widoczna jest za każdym razem, kiedy tylko masz styczność z tym osobnikiem. Chłopak posiada bowiem niebywałą pewność siebie, zauważalną we wszystkim, co robi czy też mówi. Wbrew pozorom trudno go jednak urazić, gdyż prawdę mówiąc, głęboko gdzieś ma to, co myślą bądź mówią na jego temat inni. Nie chodzi tutaj o to, że nie ma odwagi sprzeciwić się tym osądom — lepiej od razu porzucić przypuszczenie, iż jest tchórzem. Głównym powodem do takiego postępowania jest jego tolerancja, zarówno do czyiś poglądów, jak i wyznań oraz pociągów seksualnych. Tłumaczy się tym, iż każdy ma swoje własne życie i nikt obcy nie ma obowiązku do niego zaglądać lub brać też w nim udział. Niesamowicie mądre, nieprawdaż? Szkoda jednak, że poza taką filozofią, czasami zdarzają mu się typowe „zaćmienia umysłu”. Nie ma przecież co ukrywać, iż nie istnieje człowiek nieomylny. Jego wysokie mniemanie o sobie nie pozwala mu niestety na dopuszczenie do siebie myśli, że może być inaczej, niż on uważa. Wówczas twardo obstawia przy swoim — od zawsze był bowiem uparty niczym przysłowiowy osioł, wierząc w prawdziwość jedynie swoich racji i do upadłego stawiając właśnie na nie. Kiedy jednak zdaje sobie sprawę z własnego błędu, nie ma najmniejszych oporów przyznać się do niego. Takie postępowanie obrazuje koleją cechę jego charakteru, którą jest szczerość, nawet taka do bólu. Chłopak nie widzi bowiem sensu w owijaniu w bawełnę. Podobnie ma się sprawa ze składaniem obietnic. Wbrew pozorom chłopak zrobi jednak wszystko, by ich dotrzymać. Jeśli zatem ci coś obieca, z pewnością kiedyś doczekasz się wykonania przez niego ów zapewnienia — to dla niego kwestia honoru. Jeśli chodzi o manipulowanie innymi, szczególnie ludźmi, wiele zawdzięcza umiejętności przekonywania swoim „urokiem osobistym”, jak to zwykł mawiać. Wystarczy słodki uśmieszek oraz utkwienie oczu w swoim rozmówcy po to, by wkrótce otrzymać pożądaną przez siebie rzecz czy też osiągnąć postawiony sobie wcześniej cel. Jedynie nieliczni potrafią nie ulec tej „mince”. Co jeszcze przykuwa uwagę podczas spotkania tego osobnika? Z pewnością rozpierająca go o każdej porze dnia i nocy energia, niepozwalająca mu długo usiedzieć w jednym miejscu. Jeśli natomiast dzieje się coś ciekawego, z pewnością go tam znajdziesz. Sebastian uwielbia być bowiem w centrum uwagi, nawet jeśli ów sytuacja bądź okoliczności nie są niczym przysparzającym dumy. Często rzuci wówczas jakiś uszczypliwy komentarz, mający za zadanie nieco rozluźnić atmosferę lub zatrzeć niesmak po jakimś nietrafionym sucharze. Oto właśnie kolejna rzecz, po której można dokładniej poznać chłopaka: po ironii połączonej ze szczerością i poczuciem humoru. Sarkazmu stara się unikać, lecz i nim powoli zaczął „przesiąkać”. To właśnie kolejna sprawa, która przysparza chłopakowi kłopotów. Nierzadko bowiem zdarza się, iż najpierw mówi, a dopiero potem myśli, jakie to też mądrości opuściły przed chwilą jego usta. Czasami jest to jakieś pomniejsze przekleństwo, innym razem nieprzyjemna prawda. Często jednak bywa tak, że wypowie jakieś obrażające swojego rozmówcę słowo lub wyrażenie. W taki lub inny sposób wpada w pomniejsze tarapaty, z których ratuje go niezachwiana pewność siebie. To, w połączeniu z pozornie niewinną twarzyczką, zdaje się nasuwać wrażenie szczerego żalu za swoje słowa. Niestety, jest to nic bardziej mylnego. Chłopak jest bowiem doskonałym aktorem, a co za tym idzie: kłamcą. Nawet dla kogoś, kto zna go dość długo, odróżnienie prawdy od fałszu jest niemożliwe. Przyczyną tych trudności może być nie tyle, co wręcz bijąca przez cały czas z jego oczu szczerość, ale także brak jakichkolwiek oznak typu odwracanie wzroku lub drapanie po karku. Chłopak potrafi łgać w żywe oczy, nawet nie spuszczając wzroku ze swojego rozmówcy. Warto zapamiętać, że Sebastian bardzo rzadko mówi o swoich problemach lub też sytuacji, w jakiej się znajduje — jego problemy są jego sprawą. W oczach wszystkich próbuje zgrywać twardziela, nie krzywiąc się nawet przy najcięższych ranach ani nie marudząc, kiedy sytuacja nie jest zbyt przyjemna. Zamiast tego woli zabrać się do pracy, nie rozmyślając nad swoją niedolą. Pierwszy raz masz styczność z tym osobnikiem? Przygotuj się na arogancję, oschłość oraz gościa, który pozjadał wszystkie rozumy. Pomimo bycia towarzyskim, ciężko „dotrzeć” do niego, gdyż nowo poznane osoby od razu skazuje na straty. Czasami zdarzają się jednak wyjątki, a jeżeli stałeś się jednym z nich to wiedz, że dość trudno stracić jego sympatię.

⥋Aparycja: Być może przeoczysz go w tłumie idącym drugą stroną ulicy, nie zwrócisz uwagi na stojącego obok ciebie na pasach czy też natychmiast o nim zapomnisz, kiedy tylko zniknie za rogiem. Sebastian nie wyróżnia się bowiem niczym innym od setki pozostałych ludzi dookoła. Mierzący dokładnie 1,75 metra nastolatek to przecież nic nadzwyczajnego, podobnie jak jego jasnobrązowy odcień włosów, przez niektórych uważany nawet za ciemny blond. Większego szału nie robi również ciemnobrązowy kolor tęczówek, będący nietypowy dla rasy aryjskiej, z której się wywodzi. Wbrew pozorom jest jednak coś, co stanowi dla chłopaka istną wizytówkę, nierzadko wykorzystywaną do omamiania ludzi na chwilę przed ich śmiercią. Jak bowiem inaczej zachęcić ich do odejścia w bardziej ustronne miejsce jak nie przy pomocy obezwładniającego — według niektórych — uśmiechu? To właśnie głównie dzięki niemu zawdzięcza swoje sukcesy, o ile można to tak nazwać. Jeśli chodzi o budowę ciała, najlepszym określeniem będzie „zbudowany atletycznie”. Nie posiada żadnych zapasów zbędnego tłuszczyku czy też nadmiernych bicepsów. Ot co, zwyczajny chłopak, lecz dzięki licznym treningom oraz zleconym zadaniom, nie może zostać nazwany chuderlakiem. Jeśli chodzi o blizny, Sebastian ma ich kilka na plecach. Są to pojedyncze, małe kółka, które są pozostałością po jego ostatniej ranie w zwyczajnym, normalnym życiu. Poza nimi można dostrzec pojedyncze szramy nabyte jeszcze przed wyruszeniem na wojnę. Jego skóry nie zdobi jak na razie żaden tatuaż, lecz niewykluczone jest, iż kiedyś się to zmieni. Nie raz i nie dwa przymierzał się bowiem do jakiegoś trwalszego rysunku, jednak jak widać, na razie bez rezultatu. Zamiast niego gdzieniegdzie można spotkać pomniejsze, pojedyncze piegi. Zazwyczaj chodzi ubrany cały na czarno, rzadko urozmaicając kolorystykę o odcienie szarości lub (o zgrozo) biel. Co się natomiast tyczy typów ubrań, warunek jest jeden, a właściwie to dwa: ma być wygodnie i praktycznie.

⥋Specjalna przypadłość: Jak na razie jedynie Wieczny Byt.

⥋Ciekawostki: | Przez blisko 10 lat uczył się języka angielskiego oraz eliminowania niemieckiego akcentu. Efekt jest dość zadowalający — rzadko kto potrafi rozpoznać, że nie jest stąd.| Czasami zdarza mu się marudzić pod nosem w swoim ojczystym języku.| Zamiast popularnych przekleństw woli „Jasny gwint” albo „Do diabła” (ironia losu, czyż nie?). | Nienawidzi koloru różowego oraz ogórków — czasami mówi, że ma na nie uczulenie tak jak inni na laktozę. | Ma szczególne umiłowanie do broni białej, jak i palnej, jednakże nie pogardzi również wszelkimi innymi, które zadają ból, a ich używaniu towarzyszy obezwładniający wręcz hałas.| Co jakiś czas odnawia swoje dokumenty, między innymi prawo jazdy oraz dowód osobisty. Dziwne i podejrzane byłoby bowiem, gdyby podczas rutynowej kontroli zamiast faceta po pięćdziesiątce policjant widział za kółkiem nastolatka.| Do miasta najczęściej dojeżdża motorem, ukrytym przed wzrokiem postronnych osób w pomniejszej szopce mieszczącej się pod jego domem.| Jest leworęczny, chociaż prawa ręka również radzi sobie dość dobrze. | Nigdy nie wierzył w Boga ani inne bóstwa — dopóki nie poznał Lucyfera był ateistą.|  Ciągle ma tendencję do kradzieży, nie tylko tych drobnych. | Od czasu do czasu lubi przyozdobić jakiś mur w mieście kolorową farbą, pozostawiając najczęściej na nim pentagram. | Ogólnie rzecz biorąc, ma skłonności do wandalizmu. |Nie pali papierosów — uznaje to za zbędne. Nie próbował i próbować nie zamierza. Wytrzymał w takim postanowieniu niemal wiek, zatem wątpliwe jest, aby teraz się przełamał. |Z reguły nie pije alkoholu, jednak kiedy już zacznie, trudno mu przestać. | Wbrew pozorom ma dość mocną głowę — nie straci od razu równowagi po kilku mocniejszych drinkach.|

⥋Partner: Brak.

⥋Historia: Może warto zacząć od samego początku. Sebastian urodził się w dwudziestoleciu międzywojennym na terenach obecnej Bawarii. Był trzecim spośród piątki dzieci, które trudno wyżywić było z jakże mizernego zarobku jednego rodzica. Jedyną szansą na przeżycie było zatem albo znalezienie sobie pracy, albo wyjście spod prawa. Z powodu ówczesnej złej kondycji fizycznej, pierwsza opcja była niemal nieosiągalna. Pozostała zatem ta druga. Chłopak zaczynał z początku od drobnych kradzieży, aż skończyło się na włamaniach i innych wykroczeniach, o których nawet nie warto wspominać. Wiadomo jednak, że wszystko, co dobre, musi się kiedyś skończyć. Tak też było i w tym przypadku. Złapany na gorącym uczynku, nie został jednak wysłany do więzienia ani śmierć, a przynajmniej nie w sensie dosłownym. Jak wiadomo bowiem z historii, ponad dwadzieścia lat po zakończeniu I wojny światowej, wybuchła następna. Z początku żołnierzami niemieckimi byli wyszkoleni wojownicy, lecz z czasem zaczęto w konflikt zbrojny angażować również cywilów. A skąd wziąć ich najwięcej jak nie z więzień i aresztów? W taki oto sposób młodzieniec został wysłany na front. Z początku miał za zadanie forsować Linię Maginota ciągnącą się wzdłuż granicy francuskiej, lecz Hitler nie chciał ograniczać się jedynie do zachodu. Wraz ze swoimi pobratymcami, chłopak przeniesiony został na wschód, gdzie głównym zadaniem jego oddziału było przełamanie obrony na tak zwanym Łuku Kurskim. Już od samego początku los bardziej sprzyjał Sowietom, a decydująca bitwa w pobliżu Prochorowka była ostatnią, w jakiej przyszło walczyć Sebastianowi. Nafaszerowany co najmniej tuzinem kulek, swój żywot zakończyć miał w całkiem inny sposób, a mianowicie poprzez zrównanie z ziemią przez nadjeżdżający pojazd wroga. Zmierzający w jego stronę czołg w ostatniej sekundzie niesamowicie zwolnił, a w polu widzenia chłopaka znajdowała się już jedynie czyjaś dłoń, w uszach natomiast usłyszał nieznany głos. Postawiony przed wyborem, widać, jaką decyzję podjął. Nie wrócił już jednak na front, gdyż zauważając odwrót swoich wspólników oraz przewidując niechybną klęskę III Rzeszy, nie widział już sensu w dalszej walce. Poza tym nie zawarł paktu dla ojczyzny czy rodziny, a siebie samego. W porównaniu do dalszego rzucania granatami gdzie popadnie, drugie życie zaoferowane przez Lucyfera zapowiadało się nadzwyczaj ciekawie.

⥋Właściciel: Seth666


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz