Chyba zapytała o to nie do końca dobrą osobę. Taki osobnik jak ja, który zazwyczaj stoi w cieniu, zbyt dużo o innych powiedzieć nie może. Ale to nie tak, że od razu nic nie wiem. Wiem sporo o zasadach i jak się zachowywać, ale nie za dużo o innych osobach.
-Na to pytanie ciężko mi odpowiedzieć. - spojrzałem w swój talerz.
-Dlaczego? - wzięła kolejny kęs.
-Jestem typem osoby co bardziej w cieniu stoi i nie zadaje się z innymi.
-Nie wyglądasz na taką.
-Lepszy dzień...
-Rozumiem, więc może być cokolwiek.
-Zacznę w ten sposób. O samym miejscu jestem w stanie powiedzieć i o pewnych zasadach, ale o poszczególnych osobach praktycznie nic.
-Tyle mi na początek wystarczy. - całe szczęście, że chociaż ona rozumie.
-No dobra, ale nie tutaj, za dużo tu wścibskich osób.
-No dobrze, poczekam. - resztę posiłku zjedliśmy już w ciszy. Jak na dziewczynę to zjadła naprawdę sporo. Powiedział bym nawet, że więcej niż ja. Wstałem i udałem się do wyjścia. W drzwiach zatrzymała mnie Yumi.
-Tak, nie zapomniałem, opowiem Ci, wpadnij do mnie później, chyba pamiętasz gdzie mieszkam. Teraz muszę iść jeszcze coś załatwić. - nie czekałem na to co powie. Skinienie głową mi wystarczyło. Wróciłem do swojego mieszkania po plecak i wyszedłem po kilka rzeczy na miasto.
Wróciłem kilkanaście minut przed kolacją. Nie zamierzałem iść teraz do swojego małego lokum. Udałem się od razu do willi. Mimo nie za późnej pory było już dość ciemno i jesienne chłody dawały o sobie znać. Wszedłem do wielkiego holu. Przed sobą miałem trzy pary drzwi, po jednej na ścianie pomieszczenia. Otworzyłem drzwi na lewo i długim korytarzem udałem się do Jego biura. Zapukałem i po usłyszeniu pozwolenia wszedłem do środka.
-Przyniosłem rzeczy o które prosiłeś. - ukłoniłem się i położyłem na biurku mały pakunek.
-Dziękuje Ci, na dzisiaj to wszystko, udaj się teraz na kolację. Niedługo dołączę do was.
-Tak jest panie. - znów się ukłoniłem, po czym wyszedłem z pomieszczenia. W jadalni było kilka osób, wszyscy jeszcze się zbierali. Zasiadłem na miejscu i w ciszy czekałem na posiłek. Zjadłem podane danie bez zbędnych rozmów i wróciłem do siebie. Wziąłem prysznic i zasiadłem w fotelu. Zapaliłem lampkę i zabrałem się za czytanie książki. A raczej chciałem się zabrać. Chwilę po zaczęciu ktoś zapukał do drzwi. Odłożyłem książkę na stolik i podszedłem do drzwi. Po otwarciu stała nowa, ale już troszkę znana mi osóbka.
-Hej! - powiedziała.
-Cześć, widzę, że trafiłaś bez problemu. - gestem dłoni zaprosiłem ją do środka. Weszła i rozejrzała się dookoła.
-Nic specjalnego, normalne wnętrze. - zamknąłem drzwi i usiadłem na łóżku.
-Przytulnie. - odwróciła się w moją stronę.
-Jak dla kogo. Usiądź. - wskazałem na fotel. -Napijesz się czegoś? - dodałem.
<Yumi?>
Sorka, że tak długo, praca mnie wykończy ;3 A i jeśli gówniane to przepraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz