poniedziałek, 16 października 2017

Od Nicolasa CD. Nico

Mój nowy towarzysz był zdecydowanie dziwny. Nie rozumiałem momentami jego zachowania. Wydawało mi się, że swoją postawą nieco go do siebie zraziłem, a okazało się całkiem coś innego. Naprawdę w takim wypadku miał szczęście, że nigdzie się nie wybierałem dzisiaj bo w takim wypadku z pewnością bym go nie odprowadzał.
Już wcześniej po akcencie stwierdziłem, że nie jest pochodzenia amerykańskiego i ma korzenie włoskie. Dodatkowo utwierdził mnie w tym przekonaniu odzywając się co jakiś czas w tym języku. Sam miałem kiedyś okazję uczyć się włoskiego aczkolwiek za dobrze mi to nie szło. Znacznie lepiej posługiwałem się francuskim, niemieckim i hiszpańskim. Tak, wiem, sporo tego, ale byłem zmuszony do nauki jeśli chciałem odziedziczyć majątek.

Ale dobra, dość o mnie. Właśnie stanęliśmy przed drzwiami do mieszkania Nico. Miałem już wracać do siebie gdy usłyszałem tą cichą propozycję, której przyznam, że się nie spodziewałem. Zapewne bym go wyśmiał lub olał, ale jak tak pomyślałem o tym to i tak nie miałem nic do roboty oprócz leniuchowania u siebie więc co mi zaszkodzi posiedzieć z nowym znajomym?
-A masz kawę? - zapytałem bez pytania wpychając się do środka zaraz po ominięciu chłopaka. W takim przypadku moje zachowanie można raczej uznać za tak. Zsunąłem ze stóp buty kątem oka dostrzegając potwierdzające kiwnięcia głową. -No to świetnie, poproszę kawę w takim razie.
Poszedłem za chłopakiem do pomieszczenia w którym jak mniemam była kuchnia. Młodzieniec zajął się naszymi napojami, a ja podszedłem do jednego z okien wysuwając z kieszeni paczkę fajek. Przed wyciągnięciem papierosa spojrzałem e stronę Nico.
-Nie będę przeszkadzać? - zapytałem mając na myśli palenie. Jeszcze trochę kultury jak widać zachowałem.
-Nie, w porządku
Skinąłem głową na gest podziękowania i odpaliłem papierosa uchylając nieco okno. Nie będę mu dymił na kuchnie. Byłem świadom tego, że nie każdy przepada za tym zapachem.
Spokojnie paląc spoglądałem na Nicolasa, który wyciągał coś z szafki. Czy to były ciasteczka?
-Jesteś Włochem? - zagadnąłem chcąc przerwać tą ciszę, która zapanowała w pomieszczeniu. -Znaczy wiesz, takim rodowitym? Może mieszkałeś tam czy od dziecka tutaj?

Nico?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz