środa, 18 października 2017

Od Nico CD Nicolas

- Przepraszam- Nicolas popatrzył na mnie ze zdziwieniem. - Mogłem o to nie pytać.
- Owszem, mogłeś.
Miałem ochotę przytulić tego aroganckiego szatyna. Nie z pierwszego cisnącego się na myśl powodu. Oczywiście, że nie. Po prostu czułem, że jest mu źle. W takich chwilach ludzie potrzebują pocieszenia. Albo uspokojenia. Wszyscy. Bez wyjątku. Młodzi, starzy. Grubi, chudzi. Nicolas również.
- Usiądź. Jeśli chcesz.
Wskazałem na małą kanapę i sam się na niej usadowiłem. Nicolas również, lecz usiadł na drugim końcu sofy, jak najdalej ode mnie. Westchnąłem cicho. Nie zależało mi na tym, by szatyn mnie znienawidził. Wręcz przeciwnie. Jestem sługą, Servantem, ale to nie znaczy, że mam mieć samych wrogów. Nawet Starsi mówią, jak to razem jesteśmy silniejsi. Ja nie chcę mieć Nicolasa za nieprzyjaciela. Posmutniałem. Z mojej twarzy znikł uśmiech. Sięgnąłem po ciasteczko i z uwagi na jego niewielki rozmiar, wpakowałem sobie do ust. Mój znajomy nie zareagował na żaden ze sposobów. Po prostu siedział i palił. W normalnej sytuacji nawiązałbym kontakt, ale teraz? Boję się, że jeśli coś powiem, będzie jeszcze gorzej. To wszystko mnie przerasta. Świat byłby o wiele łatwiejszy beze mnie. Po co komu ktoś, kto bez przerwy psuje coś albo czyjeś relacje? Z utęsknieniem będę czekać na moment, kiedy w końcu będę mógł przestać wszystko niszczyć i psuć ludziom życie. Nie mam nawet pojęcia jak to naprawić. Jestem do niczego. Jedyne co potrafię to być niezdecydowanym gówniarzem. Ludzie od zawsze się nade mną znęcali. Widzę, że teraz nie będzie inaczej. Po prostu najlepiej zawinąć się w koc i zasnąć. Z czekoladą i miętą oczywiście. Na policzku poczułem spływającą łzę. Popatrzyłem na Nicolasa. On patrzył na mnie. Odwróciłem wzrok. Pięknie! Dało się gorzej upokorzyć? Sięgnąłem po chusteczkę i otarłem słony płyn wypływający z moich oczu. Gorzej nie będzie.
- Przepraszam... - wypowiedziałem cicho. - Za to, że tak się przy tobie rozklejam...
Próbowałem wysilić się na uśmiech, lecz zamiast tego, na mojej twarzy pojawił się dziwny grymas. Coś, jak gdybyś dowiedział się o śmierci znienawidzonej osoby. Nienawiść nienawiścią, ale to nadal śmierć. Westchnąłem.

Nicolas?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz